poniedziałek, 31 marca 2014

Walcz.

Kimi, każdej nocy bała sie położyć spać, bała się zamknąć powieki, bo bała się, że kiedyś, gdy zamknie powieki odejdzie.. Jednak wiedziała o tym, że jej dzieciństwo to nie była bajka, wolała go nie pamiętać, wolała wmawiać sobie, że nie pamieta, tak było lepiej. Gdy nadszedł czas, gdy dorosła do wieku 13- nastu lat, zaczęły się schody życia... ten czas, kiedy czuła inaczej, była bardziej wrażliwa, smutna i blada, na rączkach miała kilka blizn, mimo tego, że usłyszała kilka słów, że nie warto, to był nałóg, walczyła, ale przegrywała.. Ta walka była zbyt trudna, by ją wygrać..

Śmierć.

"Czas śmierci jest bardzo ważny." Myślisz czasem o śmierci? Boisz się jej? 

Śmierć. 
Śmierć nie jest złem, a jedynie prawem obowiązującym cały rodzaj ludzki.

Śmierć.Myślę o niej czasami.
Bo..Zazwyczaj widmo śmierci sprawia, że bardziej szanujemy życie.
Jednak..Chcąc wielkie dokonać rzeczy, trzeba tak żyć, jakbyśmy nigdy nie mieli umierać.

Nie śmierci się boję, ale umierania.
Nie śmierci się boję, ale tego, czy zdążę zrobić wszystko co bym chciała.
Nie śmierci się boję, ale tego, że wszyscy o mnie zapomną.

To moment, w którym wszystko dla Ciebie znika.Ale czy na pewno?Nie wiadomo.I to właśnie jest powodem tego, że się jej boję.Bo nie wiem, czy coś będzie dalej.Czy w ogóle coś będzie.Niewiadome.Nieznane.To wzbudza mój strach.

"Czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci  zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc."
_ _ 
Myślę o śmierci. Wyobrażam sobie, jak to będzie. Jak będzie wyglądał mój pogrzeb. Co się zmieni."Własną śmierć, jeśli się o niej w ogóle rozmyśla, traktuje się z największym szacunkiem. Jak coś jedyne i wyjątkowe. Tak jak jedyne i wyjątkowe jest dla każdego własne życie."

wtorek, 25 marca 2014

Smutek czy gniew ?

Nieprzyjemna sytuacja.
Na początku jest gniew.
Opanowuje mnie całą. 
Pochłania.
Twardo staję na ziemi.
Napinam mięśnie.
Czekam aż poziom gniewu wzrośnie, osiągnie apogeum.
Złość.
Złość.
Mam ochotę walczyć.
I z racji mojego wybuchowego charakteru - robię to jak najszybciej.
Wybucham.

Ale, po chwili ciśnienie maleje. 
Przychodzi otępienie.
I smutek.
Wszechogarniający smutek.
I on już zostaje, wiesz?
Towarzyszy mi w kolejnych dniach.
I rzadko znika.
-----------------
Im większy gniew tym dłuższy smutek.
A czasem ten smutek już pozostaje.
Na zawsze.
_________
I teraz już nie ma wątpliwości, czego jest więcej. Prawda? 

sobota, 22 marca 2014

Matylda i Maciek.

Ona-Matylda 16 lat,mieszka w domu dziecka.Jej rodzice zginęli,gdy miała 10 lat.Od tamtej pory bardzo się zmieniła.Zamknęła się w sobie,z nikim nie chciała rozmawiać,aż do pewnego momentu.
On- Maciek 17 lat. Trafia do domu dziecka z podobnych przyczyn jak Matylda.Miał problemy ze zdrowiem,lecz nikomu o tym nie powiedział uznał,że nikogo to nie interesuje.
     Matylda postanowiła przejść się do parku w drzwiach zobaczyła tajemniczego chłopaka,był to Maciek. Zapytała czy nie chciał by iść z nią. Bez chwili zastanowienia zgodził się tylko musiał poinformować swojego opiekuna.Poprosił Matyldę aby na niego zaczekała.Po długich spacerach Maciek zapytał dlaczego tu trafiła.Ona nigdy o tym nie wspominała,lecz tym razem postanowiła opowiedzieć jak to się stało. On także opowiedział.Polubili się od samego początku.Bardzo dobrze się dogadywali.W końcu po paru tygodniach zostali parą.
        Pewnego dnia Maciej zobaczył świeże ślady na ręce dziewczyny.Tak pocięła.. się lecz z niewiadomych przyczyn.Długo z nią rozmawiał probował do niej jakoś dotrzeć w końcu wyznała że wczoraj w nocy została zgwałcona przez ich opiekuna.On od razu chciał poinformować o tym policję,ale Matylda miała inny pomysł. Chciała uciec stąd.
        Uciekli razem.Było to dziwne ale nikt ich nie szukał.Matylda zaszła w ciążę z Maćkiem byli bardzo szczęśliwi.Pomagała im dawna sąsiadka Matyldy.Dawali siebie ze wszystkim radę,mimo iż bardzo szybko zostali rodzicami. Byli odpowiedzialni jak na swój wiek.Urodził im się synek Szymon.Wszystko było dobrze do czasu,gdy Maciek trafił do szpitala.Wiedział że w końcu to nastąpi,ponieważ był chory na serce.Gdy Matylda się o tym dowiedziała od razu do niego przyjechała z Szymonem.Powiedział jej,że potrzebuje nowego serca. Załamała się,pobiegła do lekarza spytać czy to prawda.Gdy słowa Macieja się potwierdziły..zapytała czy to ona może oddać swoje serce ukochanemu.Zrobiła badania..nic nie mówiąc Maciejowi.Pożegnała się z Szymonkiem wiedziała,że mały nic nie rozumie,szepnęła mu do ucha:Zawsze będę przy Tobie i tatusiu.W waszych serduszkach..kocham was.Dlatego to robię..wszystko będzie dobrze zobaczysz.Tatuś się Tobą zaopiekuje..Po tych słowach spojrzała ostatni raz na Macieja szepnęła 'kocham Cię i zawsze będę'.
      Odeszła..szczęśliwa..wiedziała że dadzą sobie radę..Długo nie mógł się z tym pochodzić ze jej nie ma ale Maciej zrozumiał że zrobiła to dla nich.Bardzo ją kochał i tęsknił.Postanowił być najlepszym tatą na świecie.Nigdy o niej nie zapomniał..nie zapomniał tego co dla niego zrobiła....

piątek, 21 marca 2014

Trochę foto.





Miłość.

    ..Jednak kto kocha,gotów jest zrobić wszystko,żeby zaoszczędzić cierpienia swojemu kochaniu,choćby miał pisać wiersze,których nie umie pisać,albo zmienić część swojego świata, lub kolor księżyca na kolor jego oczu,albo obudzić się z piosenką w głowie,która wrasta w serce i żołądek, przez który może przelecieć cala papaja,albo tylko mieć odwagę nazwać miłością to,czym ona jest..

Skrzydła, choć bez rąk.

Skrzydła, choć bez rąk
I nie znam Cię, choć kocham tak
I nie wiem nic, lecz wciąż jestem tu
Podążam wciąż drogą Twą
Otuloną zapachem bzu
Bo słyszałam każde słowo Twe
I widziałam każdy jeden drobny gest
Nie mogę zapomnieć oczu ze snu.

Każde marzenie wskazuję na Ciebie
Bo każdej nocy, marzę by z Tobą być
Każdy dzień obiecuje że będziesz
Bo każdego dnia obiecuję sobie, że będziesz mój.

Nie mogę w wieczności tak żyć
Pragnę Cię dotknąć i z Tobą być
Chcę by każdy dzień był właśnie tym dniem
By w swej starości obiecać
Że więcej niż życie mogę Ci dać.

Twoje jedno słowo
Krótki jeden gest
Jedno Twe spojrzenie
A całe życie zmieni się.

Pokażę Ci życie
pełne nieskończonych pocałunków
i krótkich muśnięć warg
pełne namiętnych nocy
i krótkich chwil uniesień.

Spójrz na mnie.

    Spójrz na mnie,jak płaczę,jak wiatr wołam,jak nie mam sił..
    Spójrz na mnie,jak staje się wielka,jak się podnoszę ,jak nie umieram..
    Spójrz w niebo,jak jasne się staje,jak gwiazdy spadają,jak płoną w mych oczach..
    Spójrz w dal,jak odchodzę by wracać, jak mknę,poprzez ciemność, jak czas dogania..
    Spójrz w moje oczy,jak pragną odpocząć, jak ciszy potrzebuję, jak zasypiam..
    Spójrz jeszcze raz,by nie zapomnieć nigdy już..

czwartek, 20 marca 2014

Dlatego boje się gdy mówisz kocham..


Czy warto ?

Czy warto jest oszukiwać samą siebie ? Mówiąc takie słowa jak: jest okey..wszystko dobrze..nic się nie stało, okłamuje samą siebie a także inne osoby na których jej zależy. Często płakała,nie dawała siebie z niczym rady..gdy było już na prawdę źle zamknęła się w łazience,zaczęła pić.. sięgnęła po nóż zaczęła się ciąć..Teraz gdy siedzi sama w pokoju przy zgaszonym świetle dalej ma ochotę pociąć się..chociaż wie że to nic nie zmieni. Chciała aby ktoś podszedł do niej,powiedział wiem że jest źle, przytulił ją, nie mówił "będzie dobrze" tylko po prostu usiadł i nic nie mówił..

Każdego dnia..

Każdego pieprzonego dnia obiecujesz sobie,że już nigdy nie pijesz..lecz przychodzi taki moment,że już nie wiesz co z sobą zrobić..zaczynasz  pić i tak za każdym razem gdy masz problemy..wiesz że nic to nie daje ale dalej i dalej pijesz..

Kochać to niszczyć ..


środa, 19 marca 2014

Motoo. :D





Nie masz prawa...

   

Obiecał.

    Magda i Krystian byli parą. Poznali się przez internet,całymi dniami pisali,rozmawiali przez telefon. Po pięciu miesiącach znajomości zostali parą. Na początku wszystko wskazywało że to będzie szczęśliwy związek mimo iż nigdy wcześniej nie spotkali sie. Magda miała jechać do Krakowa do rodziny,bardzo się ucieszyła,ponieważ mieszkał tam jej chłopak. 
      Gdy była na miejscu postanowiła spędzić ten dzień z rodziną a następny z Krystianem.Umówili się w Parku,czekał na nią z bukietem pięknych pomarańczowych róż. Zobaczyła go..od razu się uśmiechneła. A on przytulił ją z całej siły. Ciągle się śmiali,nie mogli uwierzyć że się spotkali. 
    Po paru dniach musiała wracać..chciała się pożegnać z ukochanym,był jak zawsze w parku,lecz tym razem siedziała z nim dziewczyna. Magda podbiegła  do nich..zaczeła krzyczeć. Po chwili spojrzała tylko w oczy tajemniczej dziewczyny i pobiegła. Jak można było się domyślić Krystian podążył za nią. Wszystko wyjaśnił..powiedział że to kuzynka. Magda miała wątpliwości,ale w końcu uwierzyła.Jej pociąg odjeżdżał zdążyła w ostatniej chwili.
     Gdy wróciła do domu ciągle myślała o dziewczynie z ławki..czy to na prawdę jego kuzynka ? A jeśli kłamie ? Jeśli mnie zdradza ? Takie myśli krążyły w jej głowie. Miała racje..zdradził ją, lecz przyznał się..ona naiwna mu wybaczyła,kochała go,zaufała mu ponownie. Obiecał że się zmieni. 
        Po paru miesiącach znów się spotkali..było jakoś inaczej..zobaczyła go z jakimiś typami wystraszyła się gdy podszedł do niej i powiedzial że nie ma teraz czasu,zrobiło się jej przykro..smutno..zaczła płakać. Zobaczył to zaczęli się kłócić..krzyczał coraz to głośniej. Co chwile powtarzał że jest za gruba,brzydka,nazwał ją szmatą powtarzał też że ma dość,dość tych czułości.. Magda pisała codziennie takie słowa jak:kocham Cię,misiek,kochanie. Lecz,gdy usłyszała to że ma tego dość przestała tak pisać. 
      W końcu wybuchła zaczeła krzyczeć że nigdy nie usłyszała że ją kocha. On tak bardzo się wkurzył i stało się coś co nie powinno się ponownie w jej życiu stać..uderzył ją..z całej siły..Już nigdy się do niego nie odezwała..nie odpowiadała na sms'y .Obiecywał jej że nigdy nie uderzy..złamał obietnice. Od tego czasu nie chciała by ktokolwiek cokolwiek jej obiecywał. 
     Zmieniła się bardzo,obiecała sobie że nigdy już nie będzie taka czuła..Chciała o tym zapomnieć lecz się nie da..Bała się go i nadal boi mimo iż upłynęły jakieś 2lata..Przez niego chciała popełnić samobójstwo..Bała się tego że znów ją ktoś uderzy..zrani..że będzie znów cierpieć i płakać.


      I tak wracając do samobójstwa nie zrobiła tego,bo poznała chłopaka na początku się nie dogadywali ale wiedziala ze będzie mogła na niego liczyć zostali przyjaciółmi i tak dalej.. Zyskała także przyjaciółke . Pomimo wszystko dalej boi się gdy ktoś podniesie rękę ..