czwartek, 15 maja 2014

Miłość od pierwszego wejrzenia.

  Mijała go w szkole jednak nie zwróciła na niego uwagi. Nie był typem chłopaka pewnego siebie. Był raczej skryty i nieśmiały. Miał duże niebieskie oczy i ciemno-brązowa czuprynę. Ona uśmiechnięta lecz trochę niepewna siebie próbowała znaleźć sens życia. Pewnego dnia mijali się idąc po schodach. Nie spuszczali z siebie wzroku. To własnie wtedy dziewczyna patrząc w jego oczy zrozumiała, ze ten chłopak jest dla niej kimś więcej niż tylko zwykłym przechodniem. 
  Przez następne tygodnie sledziła go wzrokiem mając nadzieje, ze choć na chwile ich oczy się spotkają. Próbowała zakomunikować mu, że chce być częścią jego życia. Jednak, kiedy pojawiał się w bliskiej odległości, spuszczała wzrok nie mogąc znieść myśli, ze nigdy nie będą razem. Wieczorami siedziała w swoim pokoju, zastanawiała się, co mogłaby zrobić, by przez moment móc z nim porozmawiać. I tak mijały dni, miesiące, aż wkońcu straciła nadzieje na to, iż w końcu go bliżej pozna. I wtedy jej rodzice powiedzieli, że przeprowadzają się na drugi koniec Polski. Jej życie lego w gruzach. Nie dość,że miała go już nigdy więcej nie zobaczyć to nawet nie mogla mu powiedzieć, ile dla niej znaczy.      
  Rozpłakała się, mimo ze była pózna pora wybiegła z domu w krótkich spodenkach i cienkiej koszulce. Biegła przed siebie nie zatrzymując się ani na chwile. 
  Kiedy zabrakło jej sil usiadła, za drzewami w ciemnym parku. Nie usłyszała nawet kroków zbliżającej się osoby. Chłopak z nutą niepewności zapytał ją dlaczego płacze. Odpowiedziała ze jej świat się zawalił, że przeprowadza się na drugi koniec Polski , że kocha chłopaka którego widywała na codzień w szkole jednak nigdy go nie poznała i nigdy nie powie mu jak bardzo jest on dla niej ważny. Sama nie wiedziała dlaczego mówi to wszystko obcemu czlowiekowi, ale musiala sie komuś wygadać. Nadal płakała, próbując wszystko wyjasnic. 
  Chlopak sluchając jej historii podszedł do niej i poprosił, by wstała . Dziewczyna z niechęcią podniosła się i odwrociła w jego stronę, cały czas patrząc w ziemie. On zaś zdjał kurtkę, zalożył na jej ramiona i dlonią uniósł jej twarz tak, aby spojrzała prosto w jego oczy. W jednej chwili ugieły się pod nią kolana, przed nią stal ten sam chłopka, którego tak bardzo kochała. Trzymał ją w objęciach nie pozwalając, by spuściła wzrok. Stali tak przez dłuższy czas aż w końcu on usmiechnąl się i powiedział, że jest ona jego jedyną miłością i zamierza spędzic z nią resztę życia. Dziewczyna rozpłakała się, ale tym razem ze szcześcia czując że jest najszczęśliwszą osobą pod słońcem... The End..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz