czwartek, 8 maja 2014

Wiedziała, że to koniec..

  Nastoletnia dziewczyna siedziała w domu jak zawsze, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi. Otworzyła..zobaczyła kilku znajomych swojego chłopaka. Czuła, że coś jest nie tak,że coś się stało. Spojrzała na nich pytająco, dopiero po długim czasie, któryś z nich  odważył się cokolwiek jej powiedzieć. Rozumiała, co piąte słowo..to za szybka jazda, motor, hamulce, wypadek, nie było szansy. Osunęła się wolno na ziemie, zaczęła płakać. Nic do niej nie docierało, czuła się jak w transie. Słyszała jakieś wrzaski i dopiero, gdy poczuła, że ktoś ją obejmuję, zorientowała się, że to ona krzyczy.
  Nie wiedziała co się z nią działo przez kolejne parę  dni. Zadzwonił telefon, ktoś zapytał się dlaczego jeszcze jej nie ma. Nie chciała iść na pogrzeb ukochamego, nie chciała się żegnać. Lecz przyjaciele nie dopuścili do tego aby nie poszła. Stanęła nad jego grobem, wokół zebrało się z tysiąc osób, odgłos motorów, padający deszcz, płacz, to wszystko wydawało się nie być realne dla niej.. Jednak wiedziała, że to już koniec..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz